wtorek, 10 lutego 2015

Rozdział 22

Szedłem po schodach do mieszkania Michała. Bałem się rozmowy z dziewczyną, ale sam jej chciałem. Nie wiedziałem kompletnie co jej mam powiedzieć, o czym chce ona ze mną rozmawiać. Bałem się, że znów powiem coś niewłaściwego, że nie posłucham serca, ktore tak bardzo pragnęło bliskości. Wszedłem na górę wziąłem ostatni uspokajający oddech i zapukałem do drzwi. Po chwili otworzyła mi je Wiola. 
- Hej, co tu robisz?- od razu zaatakowała mnie pytaniem.
- Przyszedłem porozmawiać....- nie dokończyłem zdania, bo obok Wioli pojawił się Michał.
- Wchodź stary. My was samych zostawiamy. Masz tego nie spieprzyć! - powiedział i zagroził mi palcem.
- Tak. Będę się starał tego nie zrobić.- powiedziałem tylko. Wszedłem do mieszkania, na wieszaku powiesiłem kurtkę, i ściągnąłem moje białe trampki.- trzymaj kciuki, żeby się udało- powiedziałem do Michała. Ta dwójka już opuszczała mieszkanie. Michał odwrócił się do mnie i pokazał zaciśnięte kciuki. 
Moje serce kierowało mnie do osoby, obok której chciałem się znaleźć jak najbliżej. Siedziała na łożku, wpatrzona w laptopa. Przez chwilę stałem i przypatrywałem się w dziewczynie. Jej twarz wyrażała skupienie, na jej czole pojawiła się urocza zmarszczka, coś próbowała zrobić, ale jej chyba to nie chciało wyjść. Podniosła głowę i spojrzała na mnie. Trudno mi było rozszyfrować jakie siedzą w niej emocje. 
- O, jesteś już. - powiedziała to i odłożyła laptop na bok.
- No tak. Chciałaś żebym przyszedł, to jestem.- powiedziałem to i usiadłem obok niej. 
Zapadła miedzy nami cisza, którą po chwili przerwałem. Nie mogłem dużej wytrzymać w niepewności.
- To jaka jest Twoja decyzja?- spytałem, a dziewczyna niepewnie spojrzała w moją stronę. 
- To jest... Ja nie wiem... Kurczę.... Bartek, ty wiesz, co ja do Ciebie czuje, mimo tych kilku dni to się nie zmieniło.- powiedziała to a ja poczułem, że muszę to zrobić. 
Przybliżyłem się do dziewczyny i spojrzałem na jej malinowe usta. Były takie piękne. Po chwili spojrzałem jej prosto w oczy. Dostrzegłem w nich niepewność, ale ona także spojrzał na moje i przybliżyła swoją głowę. Dosunąłem swoją o kilka centymetrów i złożyłem delikatny pocałunek na jej ustach. Po chwili, się od niej odsunąłem. 
- Chyba już wiesz, co do Ciebie czuje.- powiedziałem to patrząc jej prosto w oczy.- twoje łzy pomogły mi to zrozumieć... Teraz nie chce już ich widzieć. Przepraszam za tamto nad jeziorem... Po prostu... Sam nie wiem co we mnie wstąpiło.....
Dziewczyna cały czas siedziała nieruchomo, jakby coś rozważała. Po chili powoedziała:
- To jesteśmy kwita.- i rzuciła się na mnie, połączyła nasze usta w namiętnym pocałunku. Impet jej ciała sprawił, że przewróciła mnie i leżała na mnie. To nie miało znaczenia. Włożyłem swoje ręce w jej włosy i delikatnie masowałem jej głowę, ona robiła dokładnie to samo. Nasze języki zawzięcie walczyły o dominację. Który wygrał- nie mam pojęcia. Po chwili się oderwaliśmy od siebie. Swoją głowę położyła na moim ramieniu, zgarnąłem ją w swoje objęcia. Na moje twarzy wyrósł głupkowaty uśmiech. 
- Z czego się tak cieszysz?- zapytała mnie.
- Z tego, że mam tak wspaniałą dziewczynę.- złożyłem na jej ustach delikatny pocałunek. 
- Dziękuję. 
- To ja powinienem Ci dziękować, że mi wybaczyłaś. A podobała Ci się piosenka, którą nagrałem dla Ciebie? 
- Jaka piosenka? - spytała, jakby nie miała zielonego pojęcia ojczym mowa. Trochę mnie to zdziwiło. 
- No ta, którą nagrałem dla Ciebie. W kopercie razem z listem była.- wytłumaczyłem jej. W jej oczach dostrzegłem smutek. Nie wiem dlaczego.
- Przepraszam, ale jej nie słuchałam.- powiedziała. 
- Ok. 
- A ona coś zmienia miedzy nami?- spytała z bólem i niepewnością w głosie. 
- Nie! Nawet tak nie myśl! Nagrałem ją bo muzycznie chciałem ci powiedzieć co do Ciebie tak na prawdę czuje. 
- A moge jej teraz posłuchać?
- Jasne, że tak. 
- Dziewczyna wstała i poszła szukać płyty. Miałem nadzieje, że zrobiła to wcześniej. Bo piosenka była chyba lepsza niż list..... 
Włączyła ją.. Z laptopu popłynęła muzyka. Słowa były tym, co do niej czułem, czułem sercem...

"Raczej ta nuta będzie mało romantyczna,
ale nasza miłosc byłaby zajebista, 
bo taka jesteś Ty, i ja chcę z Tobą spać,
tylko po prostu daj mi znak! 
Widzaiłem Ciebie dzisiaj i mysle o Tobie, 
jak mi się podobasz chyba nigdy się nie dowiesz
bo ja nie wiem, czy starczy mi odwagi, 
że zamiast dać nadzieję mnie zlekceważysz...."

Na te słowa dziewczyna uśmiechnęła się od ucha do ucha. Po tych prawie 4 minutach, dziewczyna siedziała i płakała. Znów płakała! I to chyba przez mnie! 
- Co się stało?- spytałem. A ona nic nie powiedziała tylko mocno przytuliła się do mnie. 
- Ta piosenka jest cudowna! 
- Cieszę, że się podoba. A moge wiedzieć dlaczego płakałaś? 
- To ze wzruszenia, ze szczęścia! - szybko pocałowała mnie w usta, ja oddałem pocałunek, przeradzając go w bardzo namiętny gest. 
Siedzieliśmy kilka minut przytuleni do siebie. Nagle rozdzwonił się mój telefon. Sięgnąłem po niego niechętnie do kieszeni. Kiedy Marcela odsunęła się ode mnie, bym mógł łatwiej wyciągnąć urządzenie poczułem straszną pustkę, jakby czegoś brakowało we mnie. 
Nie spojrzałem na wyświetlacz, tylko od razu odebrałem. 
- Halo? 
- Cześć skarbie. Skąd ja wiedziałam, że nie zmienisz numeru telefonu. Hahah! Cały ty! A teraz proszę otwórz mi drzwi, bo stoję pod Twoim blokiem!-gdy usłyszałem ten głos, szczęka opadła mi do ziemi, ze zdziwienia i nie byłem w stanie jej podnieść. 
- Sylwia? Co ty tutaj robisz?- tylko tyle byłem wstanie z siebie wydusić. 
- Jak łaskawie otworzysz drzwi to porozmawiamy. No ruchy!- byłem w takim szoku, że miałem zamiar wstać z łóżka i iść otworzyć drzwi, lecz szarpnięcie mnie przez Marcele uświadomiło mi, że nie jestem u siebie. 
- Nie ma mnie w domu.- tylko tyle byłem w stanie z siebie wydusić. 
- A kiedy będziesz ? Bo nie mam bardzo co ze sobą zrobić, bo mam za dużo walizek ze sobą. 
- Nie prędko. Lepiej jedź do hotelu. A poza tym nie dzwoń więcej do mnie! - powiedziałem to i rozłączyłem się. 
Usiadłem z powrotem na kanapie i nie byłem w stanie ogarnąć mojej wcześniejeszej rozmowy. 
- Co się stało? - spytała mnie dziewczyna. Spojrzałem jej w oczy i pokręciłem bezradnie głową. 
- Sylwia... Wróciła....- tylko tyle byłem w stanie z siebie wydusić.... Siedziałem i gapiłem się przed siebie. Kompletnie nie wiedziałem co mam robić. 
- Ale jak to wróciła?! Przecież kazałeś jej się wynieść do hotelu! Bartek! Człowieku odpowiedz sobie na podstawowe pytanie- czego ty chcesz?! Na prawdę zdecyduj się! 
- Ja wiem czego chcę!- powiedziałem głośno i dobitnie. Dziewczyna przerażona popatrzyła na mnie. W jej oczach ujrzałem gromadzące się łzy. Szybko ją do siebie przyciągnąłem i przytuliłem do siebie. Po chwili wahania powiedziałem do niej:
- Wiesz, że teraz tylko Cibie chce! - ona jeszcze mocniej się do mnie przytuliła. Kurdę, to takie dziecinne, a tak bardzo tego potrzebowałem. 
- Jesteś tego pewny?- spytała niepewnie, gdy się ode mnie odsunęła. 
- Jak niczego w życiu!- na potwierdzenie swoich słów złożyłem na jej ustach delikatny pocałunek. 
Do powrotu Michała i Wioli siedzielismy i przeglądaliśmy YouTube. Serio, tam można znaleźć wszystko. Gdy przyszli rodzice wrócili, od razu zasypali nas gradem pytań, co bardzo dzielnie znosiliśmy. W końcu słodki czas się skończył i z ciężkim sercem musiałem opuścić mieszkanie kumpla. Z samego rana wyruszaliśmy na koncert, co w mojej obecnej sytuacj w całe mnie aż tak bardzo nie cieszyło, bo zdecydowanie wolałbym spędzić ten czas z Marcelą. 
Na szczęście, gdy przyjechałem do siebie, nie zastałem w pobliżu Sylwi. Poszedłem się wykonać, a przed snem napisałem SMS do Marceli " Kolorowych, słodkich snów :*" po chwili otrzymałem wiadomość: "Dziękuje i na wzajem. Do jutra :*". Mogłem spokojnie zasnąć, bez dręczenia siebie myślami, czy robię właściwie. Czułem po prostu, że tak jest!

------------------------------------------
Mam na dzieję, że nie za słodki ten rozdział :D
No i ten, na początku polecam przesłuchać piosenkę, której link macie wklejony w tekście :D Verba ją udostępniła w momencie kiedy ja zastanawiałam się nad wersami tytuowymi do tego rozdziału, i tak jakoś mi bardzo ta piosenka spasowała :D
Zachęcam Was do komentowania :) mogą to teraz robić osoby nie zalogowane w bloggerze !
i do łapkowania mojej strony na fb klik :)
Kolejny rozdział pojawi się w piątek 13.02, ponieważ w sobotę jadę na cały dzień na snowboard :D


Marcyśka

4 komentarze:

  1. Kolejne cudeńko *.*
    Świetnie że dali sobi szansę. Mam nadzieję że powrót tej całej Sylwi nie popsuje tego co jest między tą dwójką ^^
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny! :D
    Super, że wyjaśnili sobie wszystko i są razem. :D
    Niech ta Sylwia wraca tam skąd przybyła.
    Pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały :)
    Jejku, ale świetne, że porozmawiali, i sobie wszystko wyjaśnili i są szczęśliwi razem. Matko, skąd się znowu wzięła Sylwia? Po co ona znów tu? Mam nadzieję, że nic nie zepsuję związku Marceli i Bartka.
    Pozdrawiam i czekam na następny :***

    OdpowiedzUsuń
  4. 30 yr old Account Coordinator Malissa Linnock, hailing from Noelville enjoys watching movies like Divine Horsemen: The Living Gods of Haiti and Graffiti. Took a trip to Church Village of Gammelstad and drives a Ferrari 340 Mexico Coupe. Kliknij ten link

    OdpowiedzUsuń