"Wierze Ci, to nie kwestie zaufania, przecież mówisz mi, że jesteś zakochana. Boże spraw, żeby było wlasnie tak, nie dam rady jeśli zmienisz nas, przecież mamy swoją wrażliwość, dobrze wiemy jak docenić miłość."
Obudziłam sie następnego dnia. Za oknem świeciło słońce, a ja miałam ochotę wstać z łóżka, zabrać torbę i gdzieś jechać. Jednak bardziej realne dla mnie był fakt leżenia cały dzień w łożku. Chciałam porozmawiać z Michałem, o jego relacji z Wiola. W końcu mogła w przyszłości zostać moja bratowa. Sięgnęłam po telefon i napisałam do Michała: przyjdziesz dziś?. Po chwili dostałam odpowiedz: tak. Przynieść ci coś?. Odpisalm mu, że nie. Czekałam na niego, a czas dłużył mi się. Na internecie znalazłam jakaś książkę i oddałam się lekturze. Czytając ją zasnęłam.
- Nie śpij tyle, bo Cię okradną!- ktoś krzyknął wprost do mojego ucha.
Otworzyłam oczy i ujrzałam brata.
- Nie mają z czego, chyba, że ktoś chce sobie nieszczęście przywłaszczyć to oddam i nawet dopłacę.
- Mam dla Ciebie dobra lub złą wiadomość, sama ocenisz jaka ona jest.
- No mów o co chodzi!
- Jak wyjdziesz ze szpitala, to ja, Wiola, ty i Bartek jedziemy na wspólne wakacje na Mazury.
- Wlasnie jak się obudziłam to sobie pomyślałam, że fajnie by było gdzieś pojechać. Patrząc prze pryzmat towarzystwa, to raczej jest to neutralna wiadomość. A co jest miedzy tobą i Wiola?
- Heh... Sam nie wiem. Kocham ja, będziemy mieć razem dzieci, ale nie czuje, abym był gotów na budowanie czegoś na całe życie.
- Nie obraź się, ale mi się wydaje, że ona jest z tobą bo wszystkie laski jej tego zazdroszczą. Chce się promować w showbiznesie. A miłość i dzieci do tego perfidnie wykorzystuje.
- Wydaje Ci się. Jak ją poznasz to zrozumiesz że taka nie jest.
- Michał, może i nie znam się na związkach, na miłości itp, ale wiem, żr łatwiej kocha się czyjeś pieniądze niż właściciela ich. Wiem też, że mało jest prawdziwej i bezinteresownej miłości tam gdzie są pieniądze.
- Może i tak jest, ale nas to nie dotyczy.
- Ok.
- A ty grasz jeszcze w siatkówkę, czy ci to przyszło? Czy może jednak muzykę wolisz?
- Gdybyś ty wiedział ile się zmieniło... A z resztą teraz to na pewno mie będę mogła tknąć ani jednego ani drugiego.
- Dlaczego? Jeszcze nic nie wiadomo co do stanu twojej ręki i nogi.
- Teraz to wszystko przestało mieć dla mnie znaczenie. Chciałam mieć jedno i drugie, a nie mam żadnego. Nie, mam! Namiastkę... Mecze w telewizji i bilety na koncerty. Dla mnie nie ma miejsca na scenie i boisku. Żyje bo żyje, ale nie mam dla czego.
- Przecież dobrze grałaś na fortepianie. W siatkówce twój klub miał wyniki ogólnopolskie. Co się stało?
- Po prostu pewnego dnia, uświadomiłam sobie, że muszę wybrać co bardziej, co lepiej robić. Nie umiałam wybrać, to rzuciłam jedno i drugie. Będzie rok jak moje palce nie dotykały klawiatury...
- Młoda, gdybym wiedział, to bym ci pomógł. Przecież nie musiałaś tak drastycznych środków podejmować.
- Tobie w muzyce sie udało. Masz zespół, śpiewasz. A ja? Nie wiem co dalej.
- Młoda, mam pomysł, a ty mi w nim pomożesz. Najpierw cię odgipsuja, a potem będziemy działać.
- Co ty wymyśliłeś?
- Dowiesz sie w swoim czasie.
- Ej, a Bartek ma dziewczynę?
- Miał. Rozstali sie nie dawno. Nie męcz go, niech chłopak odpocznie.
- Przecież go nawet nie znam.
- Znasz go. To ten Bartek, który mieszkał na przeciwko nas. Przyjaźnimy sie od dziecka.
-To ten?! Naprawdę?!
- Tak.
- Jeju. Ale super! Ja go w ogóle nie poznałam. Z reszta co tu dużo gadać, mieliście 18 lat jak sie wprowadziliście.
- No tak.
I tak gadaliśmy, gadaliśmy, jak starzy kumple. Jakbyśmy sie znali od lat. Bo w sumie tak było. Michał kiedyś był dla mnie wzorem do naśladowania. A jak się wyprowadził, to wszystko się zmieniło. Świat przestał być taki kolorowy.
----
I oto kolejny :) Mam nadzieje, że nie uśniecie czytając go, bo w sumie to nic nie wnosi, a musi być :)
Dzięki za komentarze pod poprzednim! Teraz także zachęcam do komentowania!
Jeszcze tydzień wolne *.*
Na kolejny rozdział zapraszam we wtorek 16.12
Ps. Miłego dnia!
No no no chyba coś będzie między nią a Bartkiem xD ale chyba nie tak szybko...coś tak przeczuwam...
OdpowiedzUsuńWreszcie się dogadają. Ten Michał tak nieogarnięty...jak można nie wiedzieć czy kocha się osobę z którą ma się dziecko... xD
Pozdrawiam i czekam na kolejny ;*
no no nieźle :D
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa co dalej :)
pozdrawiam ;*
Hmm, czteroosobowy wypad na Mazury.... Może się coś dziać. Ciekawie jak to jest w końcu z tą Wiolą i Michałem...
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :* Pozdrawiam