wtorek, 2 grudnia 2014

Rozdział 5

"W wiadomościach widziałeś nie raz uderzenie i nagle tłum sie zbiera, zapatrzony w to co jest nieuniknione, słabość wobec ton w stali rozpędzonej. Staram sie zrozumieć co takiego jest w nas, ze nie boimy sie wbrew rozsądkowi gnać, tylko wierzymy w to, ze nam sie nie przydarzy, a smierć przyjdzie dopiero, gdy będziemy starzy." 

Wchodziłem do klatki, kiedy obok mnie przebiegła jakaś dziewczyna. Obróciłem sie za nią, ale ona juz wbiegała na ulice. W tym samym czasie, kiedy ktoś na czerwonym świetle skręcał w prawo. Dziewczyna wylądowała na masce samochodu, by następnie spaść na jezdnie. Szybko pobiegłem w tamtym kierunku. Po drodze wyjmując telefon. Kierowca musiał być w szoku, ponieważ nie wysiadał z samochodu. Obok tej sceny zdarzyła sie zebrać spora grupa gapiów. Sprawdziłem puls dziewczyny. Był wyczuwalny, ale słaby. Obok jej głowy powoli tworzyła sie kałuża krwi. 
- Dzień dobry Moje nazwisko Bartosz Kurek. Chciałem zgłosić wypadek samochodowy z udziałem dziewczyny. Młoda dzieczyna wyładowała na masce samochodu. Teraz leży na ulicy. Ma ranę głowy. Jest nieprzytomna. Ma slabo wyczuwalny puls.
- Dobrze. Proszę podać adres. 
- Hala targowa, obok przystanku. 
- Juz wysyłam karetkę. Dowodzenia.
- Dowodzenia.
Bałem sie o stan tej dziewczyny.  Po chwili zauważyłem, ze kierowca wysiadł z samochodu i palił papierosa. Cały czas trzymałem ta dziewczynę za rękę. Mógł bym przysiadz ze ona także trzymała moja w uścisku. 
Z oddali zaczął dochodzić do nas ryk syreny pogotowia. 
-Mała musisz wytrzymać jeszcze chwile. Dasz radę.- zacząłem do niej mowić.
Prosze sie odsunąć!- ktoś krzyknął i karetka zatrzymała sie obok nas. 
- Dzień dobry. Może juz pan puścić rękę dziewczyny. My sie nią zajmiemy. Za chwile dotrze tu policja i złoży pan zeznania.
- Dobrze.- odparłem i odszedłem na bok robiąc miejsca ratownikowi.  
Oni sprawnie zajęli sie dziewczyna. Już po chwili znalazła sie na noszach i w karetce. 
- Ma pan może jakieś dane tej dziewczyny. 
- Niestety nie. A do jakiego szpitala ja zabieracie?
- Bardzo młodo wyglada, wiec jedziemy do Prokocimia. 
- Ok. 
I juz ratownik wsiadał do samochodu. Pożegnały to miejsce rozpaczliwe krzyki syreny. Miałem nadzieje, ze dziewczyna wyliże sie z tego. Taka młoda.. 
Podszedłem do policjantów, którzy spisywali zeznania kierowcy. 
- Dzień dobry. Pomoc w czymś panom?- spytałem 
- Tak, zaraz pana przesłuchamy w charakterze świadka. 
- Dobrze. 
Cierpliwie czekałem na swoją kolej, kiedy zadzwonił mój telefon. Spojrzałem na wyświetlacz, dzwonił Michał. 
-Siema, słuchaj stary nie wiem kiedy przyjdę, bo mam sprawę do załatwienia. Postaram sie jak najszybciej. Jak dotrę do Ciebie na chate, to ci wszystko opowiem.
- Ok. Ale ruchy bracie! 
- Spoko.
Rozlaczylem sie , i w tedy podszedł do mnie policjant. Opowiedziałem mu to czego byłem świadkiem. On zadawał pytania i notował, a ja odpowiadałem. Na koniec powiedział, ze jak sprawa trafi do sądu, to będę świadkiem.
Mogłem wreszcie udać sie do Michała. To przeżycie juz zacząłem odbierać jako pole do popisu i napisania dobrego tekstu. 
- Siema!- przywitałem sie z chłopakami.
- Siema ziom! Powiedz lepiej co cię tyle czasu trzymało? Może jakaś dobra panna? - zadrwił Michał, a Facu rechotał. 
- Taaa, chciałbym.- im także opowiedziałem to co sie chwile temu wydarzyło.
- O kurwa... Stary powiedz jak ta dziewczyna wygladała.
- Młoda, brunetka, całkiem ładna. 
- Miała bliznę na czole? 
- Stary nie wiem, nie widziałem. Głowę miała cała we krwi. A czemu ty tak sie mnie o nią wypytujesz? 
- Bo to kurwa moja siostra! 
- Co ty pierdolisz?! Dawaj jedziemy do niej do szpitala! 
- A skąd wiesz, w którym ona jest? 
- Bo mi gość z karetki powiedział, ze do Prokocimia ja biorą! 
Ubraliśmy buty, Michał zamknął mieszkanie i we trójkę pojechaliśmy do szpitala. 
------ 
I oddaje Wam kolejny rozdział;) 
Przerpaszam Was, za wulgaryzmy, ale dla mnie w emocjach takie słowa są naturalne.  
Piszczcie czy wam sie podoba taki zwrot akcji. Myślicie ze Michał sie obudzi i pomoże siostrze? 
Następny rozdział pojawi się w sobotę 6.12 ;D  
Ps. Jadąc do Łódzi nastawiałam sie na 5 serowy bój, a tu takie szybkie 3:0 ^^ dla mnie, jako kibica Skry, taki wynik sie bardzo podoba, ale Sovia niech sie ogarnie! xD 

1 komentarz:

  1. Mam nadzieję że do Michała dotrze że Jego siostra Go potrzebuje i nie będzie już takim egoistą. Mam nadzieję że to nic poważnego i dziewczyna z tego wyjdzie...
    Pozdrawiam i czekam na kolejny ;D

    OdpowiedzUsuń